Dotacje krok po kroku: potrzebny jest przede wszystkim pomysł

Osiągnięcia technologiczne współczesności determinują przemiany w funkcjonowaniu ludzi w wielu dziedzinach życia społecznego. Dziś trudno sobie wyobrazić pracę czy nawet codzienne funkcjonowanie bez dostępu do rozwiązań cyfrowych. Cyfrowa rewolucja nie ominie także szkoły. Urządzenia interaktywne i nowe technologie to przyszłość polskiej oświaty, o którą warto zawalczyć, wykorzystując dostępne możliwości. Jedną z nich jest dofinansowanie unijne.

Na ten temat rozmawiamy z dr Pawłem Gmysem.

Jak to się stało, że będąc nauczycielem pozyskał Pan tyle urządzeń interaktywnych dla swojej szkoły?
Dr Paweł Gmys: Wszystko zaczęło się w 2007 roku, gdy przerwany został projekt Ministerstwa Edukacji, polegający na dostarcza¬niu sprzętu komputerowego dla szkół. Należało rozejrzeć się za innymi możliwościami pozyskiwania sprzętu, a ponieważ –tradycyjnie – szkoła nie posiada zbyt wielkich środków, zatem myśli moje skierowane zostały ku środkom unijnym.

Proszę opowiedzieć krok po kroku jak wygląda pozyskiwanie dofinansowania unijnego dla szkoły – od pomysłu do realizacji?
Rzeczywiście na początku potrzebny jest pomysł i oczywiście dopasowanie go do konkretnego konkursu ogłaszanego przez Urząd Marszałkowski. Mając pomysł, należy bardzo dokładnie zaplanować rezultaty, wskazać metody pozwalające na osiąganie ich i – może to jest najważniejsze – pozyskać wkład własny do projektu.

Z czym miał Pan najwięcej kłopotów podczas aplikowania o środki?
Największym problemem jest dostosowanie projektu do złożeń konkursowych, tak aby jednocześnie nie stracić własnego celu głównego. Jednocześnie należy przewidzieć bardzo dokładnie cały budżet i podzielić go na zadania (etapy projektu). Później pozostaje już tylko oczekiwanie na wynik konkursu.

Co radzi Pan nauczycielom, którzy też zechcą starać się o dotację?
Dużo cierpliwości i wytrwałości. Pozyskanie środków to początek dalekiej drogi. Ponadto należy dobrać tak współpracowników, by utworzony zespół zarządzający był w stanie poradzić sobie z problemami powstającymi w trakcie realizacji projektu.

Jak zareagował Pana dyrektor na pomysł projektu?
Dyrektor zawsze wspierał inicjatywy, które wzbogacają ofertę szkoły. Sam podejmuje sporo działań, zatem pomoc była ogromna, oczywiście na miarę finansowych możliwości placówki.

Jakie urządzenia interaktywne wybrał Pan dla swojej szkoły?
To była dla mnie najprostsza część projektu. Po kilku rozmowach z przedstawicielami firm
i dzięki możliwości podyskutowania na temat nowości sprzętowych (co miało miejsce ok. trzech miesięcy przed napisaniem projektu) oraz informacji pozyskanych z Internetu, lista sprzętu była gotowa. Wybrałem tablice interaktywne, projektory z krótką ogniskową oraz oczywiście sprzęt komputerowy wraz z serwerami i oprogramowaniem systemowym oraz użytkowym.

Które z urządzeń sprawiło najwięcej radości uczniom, nauczycielom?
To oczywiście tablice interaktywne, które spowodowały, iż nudna nauka stała się ciekawą rozrywką. Odkrywanie wspólnie z uczniami nowych możliwości oraz przypisy¬wanie im nowych funkcjonalności do chwili obecnej sprawia wiele radości.

Ile czasu zajęło nauczycielom i uczniom opanowanie obsługi sprzętu?
Nauka obsługi tablicy, tzn. włączenia urządzeń i zapoznanie się z zasadami posługiwania, zajęła około 30 minut.

Czy dalej wyszukuje Pan programów w ramach, których można otrzymać dotację?
Tak, nadal poszukuje i śledzę ogłaszane konkursy, wybierając takie, które można wdrożyć
w mojej szkole i z powodzeniem zakończyć.

Co przychodzi Panu na myśl, porównując wcześniejsze lekcje z kredą i zieloną tablicą do tych dzisiejszych interaktywnych? Czy uczniowie i nauczyciele wykształcili już nowe cechy, kierunki nauczania?
Użytkowanie sprzętu wspomagającego proces edukacji ułatwia pracę, ale jednocześnie wymaga, by lekcje, zakres treści oraz kolejność wcześniej przemyśleć, zaplanować i odpowiednio zaprogramować sprzęt. Oczywiście efekt tak przygotowanej lekcji trudno porównać z tradycyjną metodą kreda – tablica – opowieść. Mówiąc językiem mediów, lekcja staje się pewnego rodzaju pokazem multimedialnym. Przekaz treści odbywa się poprzez wizję i dźwięk, a nauczyciel „tylko” odpowiednio steruje nimi, by wywołać emocje wśród widzów, a to wpływa na zapamiętywanie i ułatwia zrozumienie.

Jakie jest Pana ulubione narzędzie interaktywne?
Zdecydowanie tablica interaktywna zarówno do prowadzenia zajęć jak i powtórzeń. Każda lekcja jest zapisana. Do każdej lekcji można powrócić i jeśli jest taka potrzeba uzupełnić. W końcu nauczyciel może skupić się na tłumaczeniu treści lekcji.

 

* Dr Paweł Gmys – nauczyciel informatyki w Zespole Szkół Technicznych we Włocławku, pedagog, entuzjasta wykorzystania nowych technologii w edukacji. Autor zadań maturalnych w latach 2000-2002. Główny specjalista ds. informatyzacji w Urzędzie Miasta we Włocławku, doradca metodyczny oraz konsultant przy Centrum Edukacji Nauczycieli.

Krzysztof Kwaśniewski

Krzysztof Kwaśniewski

Członek zarządu, menadżer projektów at eTechnologie
Pomaga przedsiębiorstwom i instytucjom wykorzystać platformę e-learningową Spoti, doradza i prowadzi szkolenia z zakresu wykorzystania nowych technologii. Porozmawiajmy o możliwościach formach współpracy. Zarezerwuj termin spotkania (w wirtualnym pokoju).
Krzysztof Kwaśniewski
Krzysztof Kwaśniewski